Kiedy pewnego majowego dnia napisała do mnie Monika, żebyśmy zrobiły coś razem – np. konkurs na Dzień Matki – pomyślałam, że czemu nie 😉 I nie ukrywam, że było mi bardzo miło z tego powodu. Ale potem pojawiły się schody – trzeba zrobić jakiś plakat zachęcający do wzięcia udziału w konkursie – najlepiej zdjęcia ukazujące nas jako mamy, no i nas z mamą. O zdjęcie Moniki z jej mamą Anią i Moniki jako mamy Oskarka nie było trudno, mogłam je przecież wykonać, ale moje z Wiktorią hmm… to już gorzej;). Ale Monika powiedziała- przyjedź, zrobimy makijaż i damy radę 😉 I dałyśmy 🙂 Za w zasadzie to Michał dał, bo zrobił nam zdjęcia, ale… przy okazji nakręcił też filmik, nie wiem w sumie kiedy;) Filmik, który dla mnie jest bezcenny, bo jestem na nim ja i moja córka <3
Konkurs wygrała Gosia, której wpis bardzo nas wzruszył, bo Gosia podzieliła się z nami kawałkiem swojej historii: „ Mam je dwie i kocham nad życie. Wszystkie trzy uwielbiamy książki, młodszej czytam bo jeszcze nie umie, więc nasze są wieczory spędzone przy lekturze. Widzę wtedy w jej migdałowatych i rozgwieżdżonych oczach jak bardzo pochłania ją ten bajkowy świat…A nasza bajka zaczęła się tak…ciepłej sierpniowej nocy zostałam mamą po raz drugi. Było to prawie sześć lat temu, wtedy też moje życie zawirowało a los okrutnie doświadczył….Dziś kiedy głaszczę malutką dłoń mojej córeczki przepełnia mnie spokój , jednak tamtych chwil nigdy nie zapomnę, bo chwile radości które zwykle towarzyszą narodzinom zostały brutalnie zmiażdżone. Moje dziecko dostało od losu bonus….a może złą przepowiednię- musi doświadczyć losu odmieńca i to przez całe swoje życie.Nosiłam wielki żal w sercu, płakałam kiedy nikt nie widział to był mój koniec świata! W roli matki musiałam odnaleźć się na nowo. Przyszły w końcu chwile na które czeka każda mama – radości.Usłyszałam też jak moje dziecko woła mamunia, mama. Los jednak dał dużo mojej córce , a może… oszczędził .Oczywiście są trudne i pełne zwątpienia, frustracji chwile i dni podszyte lękiem. Ale to moje skarby Weronika i Magdalena są dla mnie siłą.Kiedyś jedna z nich też będzie mogła być mamą i muszę również o tym pamiętać. Niepełnosprawność nie przekreśla macierzyństwa czyni je bogatszym,otwiera szerzej oczy. Poznałam jego blaski i cienie aż do bólu. Jestem mamą i muszę być silna, uczę się tego cały czas.Może i ta bajka będzie miała szczęśliwe zakończenie.”
Gosia jest wspaniałą mamą Weroniki oraz cudownej Madzi, którą los obdarzył dodatkowym – 21 chromosomem! I choć wiemy, że wychowanie Madzi jest niezmiernie trudne i pełne wielu wyrzeczeń to jednak radość jaką Madzia daje w zamian jest bezcenna.
Długo umawialiśmy się na sesję, aż w końcu się udało – we wrześniu wszyscy się spotkaliśmy i było pięknie, co mam nadzieje zobaczycie na naszych zdjęciach oraz filmie. Ale do września z Moniką i jej mężem Michałem udało nam się jeszcze spotkać kilka razy. I poza piękną sesją dziewczyn, którą wykonaliśmy ja znalazłam bratnie dusze – z którymi każda sesja, mimo że mogła by trwać godzinę trwa zawsze przynajmniej cztery:)
Dziękuję Wam za tą piękną przygodę…